MAGIA ŚWIĄT I SYLWESTROWY CZAR – JAK WPŁYWAJĄ NA NASZYCH PODOPIECZNYCH?

  • Małgorzata Rokicka Małgorzata Rokicka Fotograf przyrody, Biolog, Trener zwierząt (BIAZA), Zoopsycholog, Biegła sądowa

Okres Świąt Bożego Narodzenia oraz powitania Nowego Roku to dla ludzi piękny i radosny czas, ale dla naszych podopiecznych może być bardzo trudny – fizycznie, mentalnie i emocjonalnie. To, co ludziom sprawia przyjemność, może spędzać sen z powiek naszych psów, kotów, koni, papug oraz innych zwierząt jeszcze na długo przed i po newralgicznym wydarzeniu. Dlaczego?

Przygotowania do Świąt wiążą się zazwyczaj ze zmianą naszej aktywności i sposobu codziennego funkcjonowania. Stajemy się bardziej podenerwowani, mamy mniej czasu na ważne z punktu widzenia naszych podopiecznych sprawy, nierzadko wprowadzamy zmiany (nawet drobne, ale istotne dla naszego zwierzaka), na które nasz pupil nie został odpowiednio przygotowany. To wszystko sprawia, że zwierzęta tracą stabilny punkt odniesienia, a co za tym idzie – poczucie przewidywalności otoczenia (w tym codziennych rytuałów) i bezpieczeństwa. To szczególnie ważne dla osobników wrażliwych emocjonalnie, zwłaszcza tych po przebytych traumach.

Niemniej, możemy być pewni, że wszystkie nasze zwierzęta, bez względu na to czy domowe, hodowlane czy żyjące w ogrodach zoologicznych, niezależnie od ich wcześniejszych doświadczeń oraz indywidualnych cech osobowości, nawet te, które tak wyraźnie nie pokażą tego po sobie, będą mocniej przeżywać ten świąteczny okres z trzech kluczowych powodów:

  • posiadają niepodważalną zdolność odczuwania emocji;
  • tworzą z nami swoistą relację;
  • żyją w środowisku, na które nie mają pełnego wpływu – są zależne od nas.

Zwierzęta są zdolne odczuwać strach i lęk, a nasze zwiększone napięcie emocjonalne w tym zimowym okresie jest przez nie błyskawicznie podłapywane i bardzo często odczytywane jako sygnał ostrzegający przed jakimś zagrożeniem. Jakim? Nie wiadomo. A taka niewiedza potęguje u nich jeszcze bardziej poczucie niepokoju, ponieważ żyją w otoczeniu, którego nie mogą w pełni kontrolować.

Dodatkowo, w naszych domach, stajniach i innych miejscach bytowania naszych podopiecznych, nagle pojawia się większa liczba nieznanych im wcześniej ludzi, którzy chcą wchodzić w z nimi kontakt, nierzadko postępując w sposób nieprawidłowy, co psychicznie przytłacza zwierzęta, które nie są jeszcze/w danym momencie na to gotowe lub po prostu nie życzą sobie tak dużej ilości intensywnych interakcji. Naraża to zwierzęta na poczucie dyskomfortu, stresu, bezsilności oraz spadek pewności siebie. Nie oznacza to oczywiście, że nasza rodzina czy znajomi, spędzający z nami świąteczny czas, będę musieli trzymać się z daleka od naszych podopiecznych. Chodzi tu bardziej o świadome podejście i zachowanie zdrowego rozsądku – przede wszystkim ze strony opiekuna, bo to na nim spoczywa odpowiedzialność za zdrowie i dobre samopoczucie jego „mniejszych” kompanów.

Zmiana rytmu dnia, ilości i jakości wspólnych aktywności czy diety (specjalne odświętne smakołyki) również mogą pogorszyć kondycję psychiczną zwierząt poprzez spowodowanie dyskomfortu fizycznego. Wszelkie nagłe zmiany na wyżej wymienionych płaszczyznach nie będą służyć naszym podopiecznym. Jeśli zwierzę jest przyzwyczajone do dużej dawki ruchu w ciągu dnia, to nagłe odstawienie treningów przez kilka dni przy pozostawieniu dziennej dawki kalorii na takim samym lub nawet wyższym poziomie, bo podczas okresu świątecznego często zwierzaki dostają od swoich opiekunów prezenty w postaci atrakcyjnego, wysokokalorycznego jedzenia, może się skończyć poważnymi dolegliwościami zdrowotnymi (od niestrawności i kolek po mięśniochwaty i ochwaty u koni itp.) i wizytą u weterynarza, a nawet w klinice. Pamiętajmy więc: podarowanie w prezencie naszemu zwierzakowi „super smakołyków” jest ok, ale – wszystko z umiarem 😉 Miejmy na uwadze, że dla organizmu naszego podopiecznego, wszystkie znaczne odchylenia od normy (poziomu równowagi) są fizjologicznie traktowane jako czynnik stresowy.

W wyniku długo utrzymującego się stresu i obniżenia dobrostanu, w zachowaniu naszych podopiecznych możemy zaobserwować różne niepokojące zmiany, które pojawiły się „nagle”, „znikąd” i są „nietypowe” dla danego osobnika, w tym:

  • niechęć do wychodzenia na spacer;
  • wzrost lub zmniejszenie dziennej aktywności;
  • zmiany miejsc bytowania zwierzęcia;
  • niechęć do przyjmowania posiłków/wody lub nerwowe, szybkie jedzenie;
  • gorsza zdolność uczenia się (brak progresów w treningu lub wolniej pojawiającesię postępy w nauce);
  • brak/pogorszenie jakości współpracy zwierzęcia z opiekunem;
  • nerwowe zachowania i trudności w relaksacji (w tym deprywacja snu);
  • osowiałość, apatia, niechęć do zabawy lub kontaktu zopiekunem/współtowarzyszami;
  • szybsza irytacja, frustracja i zachowania agresywne;
  • zachowania lękowe (w tym lęk separacyjny);
  • niższy prób pobudliwości i wzmożona czujność;
  • zachowania stereotypowe (łykanie, tkanie itp.) lub kompulsje (pogoń zawłasnym ogonem);
  • zachowania przerzutowe w postaci „dziwnych”, nieadekwatnych do danejsytuacji zachowań;
  • częściej załączające się zachowania przeniesione, np. przeniesienie agresji nasłabszego/”bardziej osiągalnego” osobnika;
  • zachowania upustowe, np. nerwowe krążenie po boksie, gdy zwierzę nie mamożliwości faktycznej ucieczki/biegania;
  • wszelkie zachowania i wybory zwierzęcia odbiegające od jego normalnego repertuaru zachowań (naturalnego etogramu);
  • słabsza kondycja fizyczna/wydolność zwierzęcia;
  • pogorszenie jakości sierści/włosów/piór/pazurów/kopyt;
  • wysypki na skórze, świąd, gruda itp.;
  • biegunki (częściej), obstrukcje, kolki;
  • urynacja lub defekacja w nietypowych miejscach;
  • samookaleczanie się (wygryzanie sierści, wyrywanie piór itp.).To jedynie namiastka tego, z czym opiekunowie mogą borykać się w relacji ze swoimi pupilami w świątecznym okresie. Warto zatem być czujnym i zwrócić uwagę na wszelkie drobne zmiany w zachowaniu zwierzęcia, by móc jak najwcześniej zaadresować odpowiednie wsparcie, nim urosną do rangi problemu i zaburzenia behawioralnego. Najlepiej oczywiście nie zwlekać do ostatniej chwili, ale umówić się zawczasu na konsultację z zoopsychologiem, który pomoże nam prawidłowo przygotować się na ten burzliwy okres i zminimalizować prawdopodobieństwo wystąpienia poważnych problemów z zachowaniem zwierzęcia. A jeśli jakieś się pojawią, to dalsza współpraca ze specjalistą będzie w takim wypadku o wiele łatwiejsza, szybsza i bardziej przyjemna dla wszystkich stron.Święta, święta, a po świętach… Sylwester! Tak… okres sylwestrowy to szczególnie trudny czas dla naszych podopiecznych oraz ich opiekunów. Co roku w okolicach listopada i grudnia rozpoczynają się dyskusje na temat odpalania i nie odpalania fajerwerków w sylwestrową noc. I co roku pojawiają się te same problemy w zoologicznym świecie. Niestety… Zwierzęta mocno przeżywają wystrzały petard, ich głośne huki i rozbłyski. Niektóre znoszą to lepiej, inne nie radzą sobie już tak dobrze, w skrajnych przypadkach dochodzi do paniki i głębokich traum, z których wyprowadzenie takiego osobnika bywa bardzo, bardzo trudne. Nie wspominając już o tym, że jest wiele zwierząt, które już na wstępie mają duże problemy ze zdrowiem fizycznym lub psychicznym, mają urazy psychiczne po traumatycznych przeżyciach, nadpobudliwość, nerwice, fobie dźwiękowe… To wszystko nie ułatwia przeżycia nocy sylwestrowej w spokoju. Przy niższym poziomie stresu lub jako wspomożenie procesu terapeutycznego można wprowadzać tzw. treningi relaksacji, jednak przy występowaniu silnego niepokoju/lęku należy już bezwzględnie zastosować odpowiednie formy terapii behawioralnej, takie jak np. odwrażliwianie z przeciwwarunkowaniem.W przypadku pracy z odgłosami wystrzałów fajerwerków, przeważnie będziemy stosować tę drugą metodę, która polega na stopniowej prezentacji zwierzęciu bodźca stresogennego (wywołującego reakcję stresową/lękową) – od minimalnej jego intensywności oddziaływania na danego osobnika po pełny jego wymiar (natężenie działania) łącząc z bodźcem apetytywnym. Czyli, najpierw możemy emitować zwierzęciu ciche nagrania odgłosu wybuchów fajerwerków w rożnej ich formie (od pojedynczych wybuchów, świstów itp. po serie wystrzałów). Należy pamiętać, że zawsze pracujemy pod progiem wystąpienia niepożądanej reakcji, w tym wypadku lękowej, czyli nie dopuszczamy do sytuacji, w której emitowane nagranie będzie wywoływało w zwierzęciu silny stres, niepokój i chęć ucieczki. To oznacza, że siła oddziaływania bodźca stresogennego jest zbyt duża i należy rozpocząć pracę z tym bodźcem, występującym w niższej intensywności, tzn. takiej, która nie wywołuje jeszcze reakcji stresowej. Oczywiście, zwierzę ma być świadome obecności stresora, w przeciwnym razie praca z nim nie będzie miała sensu, ale nasz podopieczny ma się go nie bać. Jest to istotne z punktu widzenia teorii uczenia, gdyż w momencie poczucia zagrożenia, gdy zwierzę odczuwa silne negatywne emocje, proces uczenia się zostaje zahamowany, a włącza się tryb przetrwania (reakcje ucieczki, walki, zastygnięcia w bezruchu itp.).W kolejnych etapach pracy z danym bodźcem stresogennym będziemy zwiększać siłę jego oddziaływania na zwierzę, ale do poziomu wyżej możemy przejść tylko wtedy, gdy na niższym etapie mamy 100% sukcesu, tj. całkowity brak reakcji lękowej u zwierzęcia, któremu prezentowany jest ten stresor. Warto rozłożyć sobie dany bodziec stresogenny na „części” i odwrażliwiać zwierzę na działanie poszczególnych jego elementów, takich jak sam odgłos czy same rozbłyski, by dopiero na późniejszym etapie pracy móc połączyć je ze sobą, co może pomóc naszemu podopiecznemu w oswojeniu się z nimi. Również generalizacja, czyli prezentowanie zwierzęciu danego bodźca stresogennego w różnym otoczeniu i w różnych sytuacjach, będzie odgrywała tutaj znaczącą rolę.
    W tej formie terapii behawioralnej, obok procesu odwrażliwiania, równie istotny jest proces przeciwwarunkowania, polegający na zmianie pierwotnie negatywnego (emocje ujemne) znaczenia bodźca stresogennego na znaczenie pozytywne (emocje dodatnie). Odbywa się to w ten sposób, że wraz z wystawianiem zwierzęcia na działanie stresora, dostarczamy mu przyjemne dla niego bodźce, jak atrakcyjny pokarm, głaskanie, drapanie, zabawa itp. W wyniku tego, bodziec stresogenny staje się swoistą zapowiedzią nagrody, jakiegoś przyjemnego doświadczenia. Ważne są tutaj odpowiednio duża liczba powtórzeń, niezliczone pokłady cierpliwości, umiejętność obserwacji, wnikliwej analizy i szybkiego wyciągania wniosków, bardzo duże wyczucie i konsekwencja w działaniu. Odwrażliwianie z przeciwwarunkowaniem to forma terapii poznawczo-behawioralnej, która wymaga sporego doświadczenia i określonej ilości czasu – w wielu przypadkach praca ze złożoną formą bodźca stresogennego może potrwać nawet rok, a jej przebieg należy modyfikować adekwatnie do informacji zwrotnej w postaci prawidłowoodczytywanych bezpośrednich i pośrednich reakcji (sygnałów) zwierzęcia. Dlatego, tę metodę terapii behawioralnej należy stosować bardzo świadomie, by niechcący nie pogłębić u zwierzaka traumy, dodatkowo generalizując ją na inne obiekty i sytuacje! Toteż, jeśli zabieramy się za to po raz pierwszy, warto skonsultować się ze specjalistą (zoopsychologiem), który podpowie nam jak przeprowadzić cały proces w sposób prawidłowy, odpowiednio dopasowany do potrzeb i możliwości naszych i naszego zwierzaka.
    Pamiętajmy też, że nawet przy prawidłowo przeprowadzonym procesie terapeutycznym, nie zawsze udaje się „odczulić” pupila na bodziec stresogenny w postaci fajerwerków i petard w pełnym jego wymiarze. Czasem jest to po prostuniemożliwe i bywa, że niezbędne jest wsparcie od strony farmakologicznej, ale tutaj niezmiernie ważne jest, by nie stosować żadnych środków uspokajających, nawet ziołowych, na własną rękę, gdyż nie wiemy jak taki środek wpłynie na naszego pupila i czy w ogóle spełni swoje zadanie – w takich kwestiach zawsze trzeba zasięgnąć profesjonalnej porady lekarskiej u zaufanego weterynarza i ściśle stosować się do jego zaleceń.
    A jakie środki zaradcze możemy przedsięwziąć samodzielnie, by zminimalizować ryzyko wypadków i zatroszczyć się o psychiczny komfort naszych podopiecznych w sylwestrową noc? Oto kilka fundamentalnych wskazówek:
  • zachowaj możliwie jak najwięcej stałych rytuałów dnia, by zwierzę nie miało poczucia dużej zmiany jego naturalnego rytmu funkcjonowania;
  • w dzień Sylwestra przeprowadź trening na dworze/wyjdź na spacer w pierwszej połowie dnia, gdy jest mniejsze prawdopodobieństwo zaistnienia próbnych wystrzałów petard/fajerwerków;
  • aktywności fizyczne tego dnia powinny sprawiać zwierzęciu przyjemność i pozwolić mu odpowiednio spożytkować nagromadzoną energię, by pod wieczór nie doszło do nadmiernej kumulacji napięcia psycho-fizycznego;
  • z psami lepiej odbyć nocny spacer (jeśli jest taki potrzebny) godzinę lub dwie po północy, gdy jest mniejsze prawdopodobieństwo natknięcia się na spóźnione wystrzały fajerwerków/petard;
  • zapewnij zwierzęciu miejsce schronienia (wyciszone, odizolowane miejsce) i dostęp do jedzenia i picia;
  • nie zamykaj zwierzęcia w ciasnej przestrzeni, zwłaszcza jeśli nie jest to jego naturalne miejsce wypoczynku! Zwierzę ma mieć dostęp do schronienia, ale to jego wybór czy i jak chce z niego skorzystać. Poczucie wpływu na otoczenie i możliwość decydowania o sobie obniża poziom stresu;
  • jeśli zwierzę ma dobre relacje ze swoimi towarzyszami i czuje się bezpieczniej w ich obecności – zapewnij mu swobodny kontakt z nimi;
  • w przypadku koni – jeśli tylko jest taka możliwość, to nie zamykaj zwierząt w boksach. Najlepiej, jeśli mają możliwość swobodnego ruchu w obecności współtowarzyszy, z dostępem do wody i siana, na ogrodzonej, bezpiecznej przestrzeni. Jeśli konie są w boksach, warto pozostawić im włączone światło, które zmniejszy wizualne oddziaływanie stresora w postaci fajerwerków;
  • warto włączyć zwierzętom nieco głośniej muzykę, która zmniejszy w pewnym stopniu oddziaływanie akustyczne stresora w postaci fajerwerków;
  • jeśli w sylwestrową noc jesteśmy w otoczeniu zwierzęcia i zwierzę podchodzi do nas, nawiązuje kontakt wzrokowy i fizyczny, prosząc nas w ten sposób o wsparcie psychiczne (emocjonalne) – dajemy mu je zawsze!
  • jeśli przeprowadzaliśmy już ze zwierzęciem trening relaksacji i jego skuteczność została przez nas potwierdzona przy okazji innych, podobnych sytuacji, a sylwestrową noc spędzamy z naszym pupilem, można zastosować go przed północą, by zmniejszyć stres u zwierzęcia, wywołany nietypową sytuacją.W przypadku psów doskonałą formą terapii sensorycznej, stanowiącą alternatywę dla masażu, jest zaopatrzenie ich w tzw. kamizelkę przeciwlękową, której działanie oparte jest na stymulacji dotykiem poprzez nakładanie na ciało zwierzęcia stałego nacisku. W wyniku tego, dochodzi do obniżenia poziomu stresu i znacznego lub całkowitego wyeliminowania odczucia lęku i niepokoju;
  • aromaterapia: jeśli zwierzę jest zaznajomione z zapachami konkretnych olejków eterycznych (np. lawendowego), a ich działanie wywołuje u niego efekt relaksacji w różnych innych sytuacjach, można rozpylić je również w sylwestrowy wieczór w przestrzeni jego bytowania jako wsparcie – nie panaceum;
  • feromony: jeśli zwierzę jest zaznajomione z zapachami feromonów (specyficzne gatunkowo), a ich działanie wywołuje u niego efekt relaksacji w różnych innych sytuacjach, można rozpylić je również w sylwestrowy wieczór w przestrzeni jego bytowania jako wsparcie – nie panaceum;
  • olej CBD: jeśli zwierzę jest zaznajomione z olejem CBD, a jego działanie wywołuje u niego efekt relaksacji w różnych innych sytuacjach, można zastosować go również w sylwestrowy wieczór jako wsparcie – nie panaceum. Uwaga: stosowanie oleju CBD należy zawsze skonsultować z lekarzem weterynarii, który dobierze odpowiednią dawkę dla danego osobnika oraz zadba o to, by jego przyjmowanie nie wywołało nieprzyjemnych skutków ubocznych bądź niepożądanych interakcji z lekami lub innymi, przyjmowanymi przez naszego podopiecznego, suplementami diety;
  • farmakoterapia: w ostateczności, przy odczuwaniu przez zwierzę bardzo silnego stresu, zaburzającego jego prawidłowe funkcjonowanie, przy epizodach paniki, w zaburzeniach lękowych i fobiach, po konsultacji z zoopsychologiem oraz lekarzem weterynarii, można zastosować farmakoterapię.
  • Uwaga 1: Niektóre leki należy zacząć podawać zwierzęciu nawet już z sześciotygodniowym wyprzedzeniem. Dlatego, jeśli już wiemy, że nasz podopieczny bardzo źle znosi okres sylwestrowy, zgłośmy się zawczasu nakonsultację do zoopsychologa, który po fachowym zdiagnozowaniu naszego zwierzaka, skieruje nas do odpowiedniego lekarza weterynarii (który dobrze zna się na prowadzeniu tego typu terapii), a ten wdroży leczenie. Należy jednak pamiętać, że farmakoterapia sama w sobie nie załatwi sprawy, a może jedynie wspomóc terapię behawioralną, której prawidłowe i konsekwentne realizowanie jest kluczową formą leczenia wszelkich zaburzeń behawioralnych;
  • Uwaga 2: NIGDY nie stosujemy środków, które powodują że zwierzę jest otumanione, ale  całkowicie świadome wszystkiego, co się wokół niego dzieje, a jedynie nie może adekwatnie zareagować, co jedynie potęguje odczuwany przez nie stres, pogłębiając traumę, a nie o to nam tutaj chodzi.

Zawsze warto zaobserwować jak nasz podopieczny radzi sobie w tym świąteczno- sylwestrowym okresie i jeśli nie zdążyliśmy zrobić tego wcześniej, umówić się w nowym roku na konsultację z zoopsychologiem, by wspomóc naszego zwierzaka w budowaniu efektywnych strategii radzenia sobie w sytuacjach stresowych. Bo „pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś” (Antoine de Saint-Exupéry).

Drodzy miłośnicy zwierząt, mam nadzieję, że powyższe wskazówki pomogą Wam i Waszym podopiecznym przeżyć ten świąteczny i sylwestrowy czas w większym spokoju i czerpać z niego więcej radości. Wszystkiego najpiękniejszego dla Was!

Zapisz się do naszego newslettera Bądź na bieżąco z aktualnościami Ethoplanet
Zapisywanie

Dziękujemy za zapis!